Zacznę od grubej hipotezy na początek: „Rok 2024 sprawi, że sami ubijemy AI”. Już słyszę ten prześmiewczy rechot entuzjastów technologii. Nie przejmuję się nim bo przez ostatnie 3 lata słyszałem go przynajmniej dwukrotnie. Pierwszy raz w przypadku blockchain i NFT, drugi raz przy metaverse i wirtualnej rzeczywistości. Czy prawdziwe okaże się powiedzenie „do trzech razy sztuka” i tym razem w końcu się pomylę, a sztuczna inteligencja nami zawładnie?
Zanim przejdę do wylistowania argumentów na poparcie mojej hipotezy chciałbym zaznaczyć jedną rzecz. Otóż nie ma i jeszcze długo nie będzie czegoś takiego jak sztuczna inteligencja (AI). Używanie tego określenia jest mocno na wyrost. Zdecydowanie bardziej precyzyjne jest „uczenie maszynowe” i jego „głębokie” odmiany. Nie ma narzędzi, programów, które myślą. One na razie tylko analizują dane i działają reaktywnie – na polecenie człowieka. Jak widzisz, już na samym początku mamy olbrzymi zgrzyt i nieścisłość… Jednak mimo wszystko zostanę przy nazwie sztuczna inteligencja i AI (głównie z powodów pozycjonowania – kliki same się nie zrobią 😛 ).
Sztuczna inteligencja to nie jest nowa technologia
Jest wykorzystywana od lat w wielu dziedzinach. Pamiętam jak w 2011 roku pracowałem dla IBM. Już wtedy superkomputer Watson wspierał badania w dziedzinie medycyny i wygrał z najlepszymi graczami w popularnym teleturnieju „Jeopardy!” (w Polsce znanym pod nazwą „Va Banque”). Meta w swoich algorytmach wyświetlania treści korzysta z AI od wielu lat i tak dalej i tak dalej. Nie możemy mówić o jakimś spektakularnym przełomie technologicznym, który dokonał się w ostatnich miesiącach, a niestety postronny obserwator może takie wrażenie odnieść.
Po prostu każdy użytkownik internetu dostał w swoje ręce generatory obrazów i tekstu. Może się nimi pobawić, stworzyć coś do czego nie ma umiejętności ani wiedzy. Przeczytaj jeszcze raz zdanie „dostał w swoje ręce generatory obrazów i tekstu” i odpowiedz mi czy to brzmi jak rewolucja technologiczna? To jest zabawka, która pochłania olbrzymie ilości energii globalnie oraz nie szanuje praw autorskich prawdziwych twórców. Dobudowywanie do tego wyższej idei i filozofii mija się z celem.
AI zrobi z Ciebie idiotę
Na zaliczenie poprosiłem studentów o napisanie tekstu na temat 3 trendów w komunikacji i social media na 2024 rok. Tak na dobrą sprawę w tym zadaniu nie chodziło o napisanie wspaniałego i pogłębionego eseju na ten temat (chociaż byłoby miło), ale raczej o zmuszenie ich do przeczytania jak największej ilości opracowań z tym związanych. Połowa prac, które otrzymałem były podobnej długości i dotyczyły trzech, tych samych trendów (i to zawsze przedstawionych w tej samej kolejności). Co więcej, były to trendy raczej z 2020-21 roku.
Teraz sobie odpowiedz na pytanie czy chat GPT ułatwia Ci życie, czy robi z Ciebie idiotę? Jak substancja odurzająca daje chwilową radość, poczucie zaoszczędzonego czasu i wykonanej pracy. Jednocześnie ukrywa negatywne skutki swojego wpływu: ograniczony i nierzetelny zbiór danych, z których korzysta, brak zaangażowania kreatywności czy logicznego myślenia. Jednorazowe skutki takiego działania są niewielkie, niemal zerowe (podobnie jak w przypadku narkotyków), jednak z czasem nawarstwiają się, kumulują i realnie wpływają na to kim jesteś. A będziesz tą żabą ze słoika pełnego wody, której temperaturę podnosi się stopniowo, żaba tego nie zauważa i finalnie gotuje się w niej zamiast wyskoczyć na zewnątrz.
Człowiek inteligentny to taki, który ciągle poznaje, szuka, inspiruje się, doświadcza. To człowiek, który nie idzie na skróty jeśli ma podążać drogą, której jeszcze nie zna. Generatywna AI to droga na skróty. Podobnie jak zażywanie narkotyków w poszukiwaniu szczęścia.
2024 rok będzie ciekawy i być może straszny
Globalnie odbędzie się ponad 80 różnego rodzaju wyborów. Do tego mamy Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Media społecznościowe nie raz zapłoną, a AI może być przysłowiową oliwą.
Skoro z AI korzystamy do zabawy, to od razu pojawią się też pomysły do wykorzystania jej w innych celach: zarobkowych, społecznych, ideowych czy czystych emocjonalnie pobudek. Deep fake i deep voice to nie problem. Podczas ostatnich wyborów opozycja w Polsce wykorzystała je w swoim spocie nie siląc się na odpowiednie oznaczenie. Facebook nie potrzebował generatywnej AI w rękach przeciętnego człowieka, aby doprowadzić do czystek i ludobójstwa w Birmie i innych miejscach na świecie… Żyjemy na świecie, gdzie jeden post, dyskusja, krótki materiał wideo może wywołać potężne tsunami emocji. Wyobrażasz sobie wideo, na którym migranci z Afryki krzywdzą na ulicach Paryża białą, bezbronną kobietę, która przyleciała kibicować sportowcom ze swojego kraju na Igrzyskach? AI takie coś jest w stanie zrobić. Zanim X lub inna platforma społecznościowa zweryfikuje treść, ta zdąży dotrzeć do tysięcy osób. Być może 99 na 100 przypadków uda się odpowiednio szybko zweryfikować, ale ten jeden, który się prześlizgnie zrobi wiele złego.
Nasi politycy, jak już wcześniej nadmieniłem, skorzystali z AI przy swojej kampanii. Ich koledzy po fachu z innych krajów zapewne zrobią to samo. Czy będą się przejmowali etyczną stroną swoich działań? Raczej nie. Ruch ośmiu gwiazdek w Polsce dobitnie pokazał, że w polityce cel uświęca środki niezależnie od miejsca na świecie.
Tragedie, które mogą się potencjalnie wydarzyć w 2024 roku otworzą nam oczy na prawdziwą naturę sztucznej inteligencji. Ona nie jest zła. To ludzie, którzy po nią sięgają mają nieczyste intencje. Globalne społeczeństwo zacznie się domagać od swoich rządów działania i regulacji. Co na tę chwilę wydaje się najbardziej rozsądnym rozwiązaniem?
AI powinna zostać uregulowana i zabrana z rąk przeciętnego człowieka
Sztuczna inteligencja, nawet w obecnej formie, to już bardzo niebezpieczne narzędzie, które może zostać wykorzystane do manipulacji, oszustw, siania dezinformacji. Dlatego, moim zdaniem, powinna być pod ścisła kontrolą rządów i odpowiednich organów państwowych. Korzystanie z AI możliwe wyłącznie po otrzymaniu oficjalnej licencji, która zawiera zakres jej wykorzystania, cel, produkty bądź usługi, które będą na niej oparte.
Oczywiście będą osoby, firmy, które będą starały się takie zakazy obchodzić. To nie znaczy, że mamy tego nie utrudniać i nie starać się kontrolować oraz minimalizować ryzyka. Jak już wspomniałem AI nie jest złe same w sobie (no chyba, że kiedyś zyska świadomość), ale pewności co do intencji osób, które z niej korzystają już mieć nie można.
Uważasz, że przesadzam? Zobacz co się dzieje z mediami społecznościowymi. Pozwoliliśmy przez lata korporacjom swobodnie rozwijać social media, a teraz mamy problem z ich wpływem nie tylko na pojedyncze osoby, ale też całe społeczności. Wręcz jest już za późno, aby okiełznać tę bestię, więc tym bardziej nie powinniśmy pozostawić sztucznej inteligencji wyłącznie korporacjom i big-techom.
Nie wierz w hasła „AI poprawi jakość życia”, „Naszym celem jest pomaganie ludziom” głoszone przez korporacje. To słodkie PRowe pierdzenie. Ich głównym celem zawsze będzie zarobek. Gdyby było inaczej to Meta już dawno zrobiłaby porządek na przykład z Instagramem i jego negatywnym wpływem na psychikę nastolatków.
Sztuczna inteligencja to przyszłość
Nie zrozum mnie źle – nie jestem za totalnym zakopaniem AI i zakazem jej wykorzystywania. Uważam, że już podłożyła podwaliny pod rozwój wielu dziedzin. Wspomniana wcześniej medycyna wykorzystuje ją w dokładnej diagnostyce i doborze leków oraz sposobów leczenia. Zwiększa też wykrywalność chorób. To ratunek dla milionów ludzi w następnych dekadach i oszczędność bilionów na leczeniu. AI najprawdopodobniej spowoduje kolejne przełomy technologiczne takie jak wynalezienie nowych materiałów, przewodników, źródeł energii, pomoże w zrozumieniu jak działa nasz mózg, jak powstrzymać starzenie i wiele więcej. Ale do tego nie ma absolutnie żadnej potrzeby, aby była dostępna szerzej niż dla grupy wyspecjalizowanych naukowców, o których intencje „zadba” prawo i odpowiednie regulacje.