Odpowiedź na tytułowe pytanie to święty Graal wszystkich, którym marzy się sukces, duże zarobki i spokojna starość. Pomimo, że na ten temat powstała niezliczona liczba badań oraz publikacji ciągle udaje się to nielicznym. Więc jak to jest z tym mitycznym osiąganiem sukcesu w biznesie? Na pewno nie jest to Yeti, w którego istnienie wierzymy, ale nikt go nie widział. Przecież na świecie jest wiele przykładów osób, którym się udało? W poniższym wpisie omówię 3 grupy czynników, które moim zdaniem mają decydujący wpływ na sukces w biznesie. Ostatnia grupa czynników, moim zdaniem najważniejsza, jest też pewnego rodzaju rozliczeniem się z samym sobą w wieku 38 lat…
Uwielbiamy opowieści. Chętnie w nie wierzymy i chcemy być ich częścią. Tak się dzieje od czasu gdy tylko człowiek zaczął tworzyć pierwsze wspólnoty, społeczeństwa czy osady. Często takie opowieści w połączeniu z religią wyjaśniały sposób w jaki funkcjonuje świat czy natura. Obecnie większość z tych zagadek ma swoje naukowe wytłumaczenie, a to spowodowało, że ludzkość musiała stworzyć nowe opowieści. Wiarę w zbawienie zastąpiła wiara w pieniądze. Na miejsce bogów weszły takie postacie jak Steve Jobs, Elon Musk, Warren Buffett czy Bill Gates. Do tego panteonu dołączają topowi influencerzy. Nie wierzymy w jednego boga. Wierzymy w ich dziesiątki jak to miało miejsce w Grecji czy Rzymie. Jak widać politeizm dla ludzi jest o wiele bardziej pociągający niż monoteizm.
Setki milionów osób na świecie, wyznawców „nowego politeizmu” pragnie boskości. Nie jest to nic nowego. Od zawsze do tego dążyliśmy. Olbrzymia ilość tworów kultury, sztuki, kinematografii przedstawia bohaterów dążących do boskości. Ta historia o władzy i potędze jest w nas już tak głęboko zakorzeniona, że nawet nie zdajemy sobie sprawy jak mocno wpływa na nasze działania. I przymykamy oczy na fakt, że jest to niemożliwe dla przeciętnego śmiertelnika, bo szansa jest mniejsza niż trafienie szóstki w Lotto. I to dwa razy z rzędu.
Pieniądz daje władzę, szczęście. Nawet popkultura stworzyła zmyślny pomost pomiędzy bohaterami obdarzonymi boskimi mocami (Thor, Superman, Wonder Woman, Dr. Strange), a pieniędzmi (Batman, Ironman). Gdzieś pomiędzy mamy postacie, które zyskały supermoce dzięki technologii (Kapitan Ameryka, Cyborg), ale ta historia zyska na popularności gdzieś w okolicach roku 2077 ;-). Zakodowało się w naszym myśleniu, że posiadanie pieniądza jest tożsame z posiadaniem supermocy. Aby je posiadać trzeba założyć własny biznes. I to nie byle jaki biznes, ale taki, który pozwoli nam zarabiać przynajmniej 10 razy tyle co średnia krajowa pracując mniej niż 40 godzin w tygodniu. Dlaczego udaje się to nielicznym, pomimo, że próbują setki milionów na całym świecie?
Ponieważ do odniesienia sukcesu w biznesie potrzebna jest pewna kombinacja pewnych cech, umiejętności oraz czynników, na które nie mamy za bardzo wpływu. Poniżej podzieliłem je na trzy grupy, które najczęściej pojawiają się w różnego rodzaju tekstach w polskich i zagranicznych serwisach biznesowych.
Wiedza i umiejętności – pierwsza grupa cech potrzebnych do osiągnięcia sukcesu
Wydawać by się mogło, że są to najważniejsze cechy jeśli chcemy być ważną częścią dzisiejszego panteonu bogów. Otóż nic bardziej mylnego. Dlaczego? Po pierwsze większość z nas ma wyższe mniemanie o swojej wiedzy, inteligencji czy umiejętnościach niż to ma miejsce w rzeczywistości. Popularny i prosty eksperyment przeprowadzany często na różnych studiach lub szkoleniach ciągle to potwierdza. Zadajemy na sali jedno pytanie: „Skoro średnie IQ w społeczeństwie wynosi 100, to kto z Was uważa, że jest powyżej średniej?”. Gdziekolwiek zadacie to pytanie to przytłaczająca większość osób odpowie twierdząco. Daje do myślenia, prawda?
Wiedza i umiejętności w biznesie są ważne, ale nie najważniejsze. To trochę taka wisienka na torcie. Wiedza w obecnym, cyfrowym świecie jest o wiele łatwiej dostępna niż to miało miejsce 50 lat temu. Na wyrobienie umiejętności potrzeba czasu. Czasu, który obecnie jest jednym z najważniejszych ludzkich zasobów, zwłaszcza jeśli chodzi o samorozwój czy kształcenie. Dodajmy do tego fakt, że nowe pokolenia (Zetki, Alfa) chcą wszystko na JUŻ. To pokolenia instant, które nie wierzą w mit, opowieść o ciężkiej pracy. Dlatego tak wielu z nich marzy o karierach jako influencerzy lub dało się złapać w szał kryptowalut i NFT.
Mając wiedzę i umiejętności masz produkt, który można sprzedawać – jako muzyk grasz koncerty, jako specjalista od marketingu robisz szkolenia i tak dalej. Jednak ilość tego co sprzedajesz jest ograniczona przez… czas. Dodatkowo jego część musisz poświęcić na ciągłe kształcenie, rozwój, aby nie wypaść z obiegu i nie być zastąpiony przez innych. Po drugie w dobrym, dochodowym biznesie nie pracujesz sam na siebie. To inni mają pracować na Ciebie. Dlatego też zawsze będziesz skazany na rolę najemnika jeśli będziesz polegać głównie na swojej wiedzy i umiejętnościach.
Zasoby i szczęście – druga grupa cech niezbędnych do rozpoczęcia biznesu z sukcesem
Załóżmy, że nie masz wiedzy i umiejętności. Ale masz odpowiednią ilość zasobów i trafiłeś na odpowiedni moment, aby biznes rozpocząć. Wtedy wynajmujesz najemników z wiedzą oraz umiejętnościami i każesz im pracować. To co wytworzą sprzedajesz z zyskiem. Jeśli jesteś pazerny i masz szczęście (utrafiłeś z momentem wejścia na rynek z biznesem), to zysk zainwestujesz, aby sprzedać więcej. Aż do momentu, w którym osiągniesz nasycenie rynku Twoim produktem bądź usługą. Powiedzmy sobie wprost – do takiego działania nie potrzeba doktoratu z ekonomii czy ponad przeciętnego IQ. Dwie trzecie społeczeństwa taki schemat potrafi sama rozkminić. Nie wierzysz? To znaczy, że jesteś zamknięty w wielkomiejskiej bańce informacyjnej, która zajmuje się wyłącznie kultywowaniem i utrwalaniem opowieści o pieniądzu i bogactwie.
Nie zawsze to się udaje. Najczęściej kończy się utratą zasobów. Ale wiedza i umiejętności paradoksalnie potrafią Ci w takim działaniu przeszkodzić zamiast pomóc. Dlaczego? Bo chcesz zrobić wszystko sam, nad wszystkim chcesz mieć kontrolę. Robisz się skąpy i zamiast zatrudnić specjalistę wolisz coś zrobić sam, aby tylko zaoszczędzić te kilkanaście tysięcy w miesiącu. Po pewnym czasie padasz z przepracowania, a prowadzenie biznesu przestaje Ci sprawiać przyjemność. Staje się on całym Twoim życiem. Tracisz kontakt ze znajomymi, nie masz czasu na dalszy rozwój swoich umiejętności. Mając zasoby wymieniasz po prostu najemników jeśli nie spełnią założonych przez Ciebie celów. No i oczywiście to ktoś pracuje na Ciebie, a nie na odwrót.
Charakter i osobowość – trzecia, najważniejsza grupa cech osób, które osiągnęły sukces w biznesie
Bardzo dużą popularnością cieszy się model osobowości zwany „Wielką piątką” czy też „OCEAN”. Określa pięć najbardziej istotnych, dwubiegunowych cech naszej osobowości:
- ekstrawertyzm vs introwertyzm
- neutoryzm
- psychotyczność
- ugodowość
- sumienność
I to właśnie ta ostatnia cecha jest główną determinantą tego, czy odniesiemy sukces. W biznesie to nakreślenie planu oraz jego realizacja w perspektywie wielu lat. Do tego niezbędna jest sumienność, dokładność, wytrwałość, systematyczność. Oczywiście wszystko dobrze jak jest doprawione szczyptą elastyczności i umiejętnością adaptacji do zmieniających się warunków.
W wielu wcześniej wspomnianych opracowaniach pojawiają się też umiejętności miękkie takie jak nawiązywanie kontaktów czy empatia. O ile pierwsza cecha może być bardzo przydatna w zdobywaniu na przykład dobrych partnerów biznesowych (lub przekonywania najemników do naszej idei), to z drugą mam problem. Niestety, ale największe sukcesy osiągały osoby, które szły po trupach i niezbyt przejmowały się tym co czują inni. Ba! Często jest to pewien bloker, ponieważ wysoka empatia nie pozwala nam zrobić kolejnych biznesowych kroków. Niestety, ale jeśli marzy Ci się sukces na miarę Jobsa, Muska czy Zuckerberga to niezbędne jest posiadanie pierwiastka zwykłego skurwysyństwa.
Czas na obiecane rozliczenie się z samym sobą. Również i ja przez wiele lat marzyłem o byciu człowiekiem bogatym i wpływowym. No właśnie. Marzyłem. Planów miałem wiele: od platformy ze szkoleniami, przez wydawanie ebooków, napisaniu kolejnych książek, a skończywszy na założeniu agencji komunikacji w kanałach digitalowych. Nic z tego nie wyszło, ponieważ moja sumienność nie jest na wystarczającym poziomie. I nigdy nie była. Szybko się nudzę. Moja uwaga od zawsze jest rozproszona. Świetnie za to odnajduje się w sytuacjach gdy na raz dzieje się wiele rzeczy. Jednak nawet dla mnie ostatnio stało się to wyjątkowo męczące. Świadome zrezygnowanie z podążania za historiami współczesnych bogów było jedną z najlepszych rzeczy, które ostatnio mi się przytrafiły. Wybieram bycie dobrym najemnikiem. Być może kiedyś los się do mnie uśmiechnie i obdarzy mnie odpowiednimi zasobami, abym mógł powrócić do myśli o awansie do boskiego panteonu.
Podsumowując – nie musisz się ze mną zgadzać
Nie musisz, ponieważ każdy ma swoją ścieżkę życia. Czy prawidłową? Tego nikt nie wie i nie powinien być do końca o tym przekonany. Też pomyślisz sobie, że kim ja jestem, aby mówić jak osiągnąć sukces w biznesie. Masz rację, ale ja nie mam zamiaru nikomu mówić jak ma żyć. Wolę skłonić innych do refleksji, zatrzymania się na chwilę i przyjęcia innej perspektywy. Zresztą większość tekstów poświęconych temu tematowi też nie jest napisana przez osoby, które odnalazły naszego świętego Graala.
Nie musimy być Tonym Starkiem czy Brucem Waynem, aby być bohaterami. Nie potrzebujemy do tego też pieniędzy. Wystarczy, że będziemy bohaterami dla najbliższych osób i bądźmy bogaci w pozytywne doświadczenia oraz emocje. Pieniądz nie daje szczęścia. Lecz z drugiej strony szczęście… można kupić. Niestety.
Przeczytaj też:
DNA w social media – co to jest i jak wygląda dla poszczególnych serwisów
Jak zwiększyć wyświetlenia na TikToku?