Każdy chce być kreatywny

taki

Tym razem, z przymrużeniem oka, na temat osób kreatywnych i ich cech, które każdy z nas w sobie widzi. Niezależnie od tego, czy posiadamy ten dar, czy nie. Swoją drogą zawsze zastanawiało mnie czemu w co drugim ogłoszeniu o pracę w branży wymaga się kreatywności i nie sprawdza się w trakcie rekrutacji czy kandydat tę cechę posiada.

Dużą popularnością w branży, czyli licznymi udostępnieniami, cieszył w tym miesiącu wpis o tytule „18 things highly creative people do differently„. Jak łatwo się domyśleć dotyczył on ludzi kreatywnych i ich zachowań. Oczywiście miło ze strony jego autorki, że podjęła się zebrania różnych badań i umieszczenia ich pod jednym URL-em. Jednakże mam wrażenie, że taki wpis powinien zostać opatrzony specjalną legendą lub wręcz instrukcją obsługi.
Przyjrzyjmy się cechom, jakie według badań „amerykańskich naukowców”, określają ludzi kreatywnych:
Daydreaming, czyli opierdalanie się i myślenie o niebieskich migdałach
Obserwowanie, dosłownie k… wszystkiego. Pracując w mediach czy reklamie obserwujemy tyle, że czasem nie zauważmy, że w domu skończył nam się papier w łazience – a to dopiero wyzwala ukryte pokłady kreatywności w człowieku!
Pracują kiedy chcą. Chciałoby się, prawda? Wychodzi na to, że freelancerzy to ostoja kreatywności w naszym kraju. Albo lepiej – mamy wytłumaczenie, że nasza kreatywność jest hamowana z góry ustalonymi godzinami pracy.
Rozmyślają. Patrz – daydreaming w wersji soft.
Są skrzywdzeni przez życie. Różnorakie traumy życiowe wpływają na ich cechy osobowościowe, które mają przełożenie na kreatywność. W Polsce kreatywność wymarła razem z kulturą „emo”.
Poszukują nowych doświadczeń, czyli narkotyków i nowych restauracji sushi w okolicach Domaniewskiej.
Zaliczają upadki i wpadki. W sumie wolę chyba oddać budżet na promocję w ręce dobrego stratega, który tak często nie wypieprza się twarzą w błoto. Przecież mylić się jest rzeczą ludzką!
Zadają pytania o istotę życia, tylko po ch… ? Ta cecha kreatywnych zapewne silnie koreluje z daydreamingiem i rozmyślaniem.
Obserwują ludzi. Eee… trudno tego nie robić jadąc zatłoczonym metrem albo przepychając się do ciuchów z promo w H&M. A tak na serio…  jednak to jest trochę creepy.
Podejmują ryzyko. Znowu trzeba się zapytać po cholerę. Już wiem – żeby mogli zaliczyć upadek (patrz wcześniejszy punkt).
Pragną się pokazać – są ekspresywni. Tę cechę pewnie przytulili blogerzy, są w tym mistrzami. Problem polega na tym, że w większości ta ekspresja to podjęcie ryzyka i wypierdolenie się, tyle, że z czymś na wzór efektów specjalnych. Czasem towarzyszą temu wpisy na Twitterze i Instagramie.
Podążają za swoimi pasjami, czyli szukają nowych restauracji sushi i narkotyków. Dobra wiadomość to taka, że nigdy swoich pasji nie dogonią bo, już się domyślacie, za często się po drodze wypieprzają!
Kolejny punkt o rozmyślaniu. Tym razem o szerszej perspektywie, wyobrażaniu sobie siebie w różnych sytuacjach i takie tam bla bla bla…
Tracą poczucie czasu. Jak się pół dnia rozmyśla o niebieskich migdałach to nie trudno tego dokonać… Ćpanie też podobno ma coś z tym wspólnego.
Otaczają się pięknem. Sorry, ja tak nie mam. W Ikei wybieram najbrzydsze meble i dodatki do domu. Obrazy też tam kupuje, ale rzadko.
Łączą kropki, czyli kojarzą ze sobą fakty. W sumie pierwszy punkt, który nie wiem jak obrócić przeciwko kreatywnym – punkt dla nich!
Różnorodne doświadczenia, mała ilość nawyków. Jeśli opierdalanie się całymi dniami, spanie, rozmyślanie nad istotą świata itp. nie wchodzi w nawyk to jestem skłonny i ten punkt uznać 😉
Medytują. No tak… historia zatoczyła koło i wracamy do pierwszej wymienionej cechy, czyli daydreamingu.
Jak widać nie są to cechy zbyt pozytywne, wiele z nich jest zbliżona do siebie i można śmiało tę listę zawęzić do mniej niż 10 punktów. I tutaj właśnie przydałaby się instrukcja obsługi dla jej odbiorców. Otóż przedstawione powyżej cechy w większości ma każdy z nas. Kto nie popełnił w życiu przynajmniej kilku błędów? Kto nie lubi otaczać się pięknem? Kto nie lubi po prostu się lenić i rozmyślać o niebieskich migdałach?
Cały artykuł działa jak horoskop z gazety dla gospodyń domowych – cokolwiek nie przeczytasz to i tak to sobie dopasujesz do swoich cech i zachowań. Dlatego też zyskał olbrzymią popularność w postaci dziesiątków tysięcy udostępnień w mediach społecznościowych…
Zapewne teraz należałoby postawić pytanie czym jest kreatywność. Postaram się niedługo na nie odpowiedzieć w osobnym wpisie.

O autorze

Pracę z mediami społecznościowymi rozpocząłem w 2010 roku w agencji Ogilvy Interactive. Kolejne doświadczenie zdobywałem jako dyr. ds. mediów internetowych w magazynie branżowym Brief oraz product manager w Grupie Onet-RAS oraz social media manager w Edipresse Polska.  Czytaj więcej >

POLULARNE WPISY

Zobacz również na moje szkolenia

DODAJ KOMENTARZ