Branżowe definicje

20180623-DSC_1605

Jedno branży reklamowo-marketingowej w Polsce trzeba przyznać – generuje sporo treści. Zarówno tej spisanej w formie dyskusji na Facebooku, blogach czy serwisach WWW jak również oralnej, która ulatnia się zaraz po jej wypowiedzeniu. A w tych wszystkich treściach przewijają się pewne utarte, powtarzane niemal z czcią definicje. Czy jednak wszyscy wiedzą co one oznaczają? Czy wszyscy rozumiemy je przynajmniej w zbliżony sposób?

Niestety nie. Powtarzamy je bo inni to robią. W całym zabieganym dniu pracy nie mamy szansy, aby przystanąć na chwilę i pomyśleć nad nimi. Sprawdzić, czy jeszcze są aktualne w świecie, który zmienia się szybciej niż kiedykolwiek. Zaryzykuję i przyhamuję na chwilę z nadzieją, że życie nie wjedzie mi w dupę z całym impetem.

Media społecznościowe

Nie istniałyby bez internetu. Co za tym idzie są internetem samym w sobie. Media społecznościowe to aplikacje, które leżą u podstaw konceptu Web 2.0., czyli możliwości tworzenia i dzielenia się treściami w internecie. Facebook czy Twitter to aplikacje. Podobnie jak fora internetowe, komunikatory. Gry również są jakby nie patrzeć aplikacjami.Wszystkie umożliwiają tworzenie i dzielenie się treścią. Nie za dużo zostało tego internetu jak odejmiemy od niego media społecznościowe, prawda? Nawet strony WWW są otoczone aplikacjami i wtyczkami niczym mackami ośmiornicy. Media społecznościowe = internet. Pokażcie mi, że się mylę…

Tradycyjne media, zwane również starymi

Radio, telewizja, prasa i outdoor. Niby takie proste, a jednak… Pierwsze trzy scalają się z internetem tworząc jedno „nadmedium”, które oferuje nam różnego rodzaju treści – pisane, słuchane i oglądane.W ich przypadku dużej zmianie ulega tylko kanał, urządzenie dzięki któremu docierają do odbiorcy. Papierową gazetę, telewizor czy odbiornik radiowy zastępuje komputer lub ewentualnie smartfon bądź tablet. Treści pozostają bez większych zmian. Redakcja pisząca do papierowej gazety może dalej, w ten sam sposób pisać wyłącznie na stronę internetową. Ekipa filmowców nakręcić taki sam film na telewizor, co na YouTube. Oczywiście są wprowadzane modyfikacje treści przeznaczanych do internetu, ale nie demonizujmy ich.
Tradycyjny to jest Twój stary! Albo outdoor.

Kryzys w mediach społecznościowych

To mój faworyt. Czy mówimy o kryzysie w telewizji lub kryzysie w outdoorze? No właśnie. Tak samo nie ma czegoś takiego jak kryzys w mediach społecznościowych (choć właściwie powinniśmy mówić o kryzysie w internecie jeśli już). Kryzys marki lub firmy to prawidłowe określenie. Za wyjątkiem sytuacji, w których nawiedzony bloger zamieści u siebie jakąś głupotę, to większość kryzysów zaczyna się od działań firmy lub zdarzeń w świecie rzeczywistym. NC+ miało kryzys w mediach społecznościowych? Nie, miało kryzys marki, który sami wywołali zmianami w ofercie.

Strategia w mediach społecznościowych

Z tym mitem już się zmierzyłem w poprzednim wpisie. Dziś miałem przyjemność rozmawiać z Markiem D’arcy z Facebooka. Spytałem się go co sądzi o od oddzielaniu strategii w mediach społecznościowych od strategii marki, czy taki zabieg jest właściwy. Wyśmiał mnie jak ostatniego stażystę ponieważ taki trend obserwowano 2-3 lata temu. Teraz to crossmediowo się podchodzi do komunikacji w INTERNECIE. Pozdrawiam wszystkich specjalistów, którzy trzaskają dla klientów pepetki z dumnym tytułem „Strategia obecności w social media”. Facebook disapproves.

::

Jak zawsze zapraszam do komentowania i dyskusji. Czy przychodzą Wam do głowy inne pojęcia, definicje, których używamy nie wiedząc co tak naprawdę znaczą?

O autorze

Pracę z mediami społecznościowymi rozpocząłem w 2010 roku w agencji Ogilvy Interactive. Kolejne doświadczenie zdobywałem jako dyr. ds. mediów internetowych w magazynie branżowym Brief oraz product manager w Grupie Onet-RAS oraz social media manager w Edipresse Polska.  Czytaj więcej >

POLULARNE WPISY

Zobacz również na moje szkolenia

DODAJ KOMENTARZ