Profesjonalizacja blogosfery stała się faktem. Świadczą o tym zarówno udane działania blogerów z markami, jak również powstanie kilku sieci partnerskich zrzeszających twórców treści online. Cieszę się ogromnie, że duży sukces odnoszą merytoryczne treści. Pisanie wpisów o „robieniu laski”, czy o wszystkim na zasadzie „wydaje mi się, że znam się, więc napisze o tym na blogu” odchodzi do lamusa.
Dwie rzeczy na początek. Po pierwsze w tym wpisie nie chcę rozdzielać blogosfery od vlogosfery. Ta pierwsza chętniej i częściej sięga po treści wideo i granica powoli się rozmywa. Po drugie inspiracją do napisania wpisu był poniższy post powszechnie znanego Pawła Opydo (www.zombiesamurai.pl – podlinkuje bo ładny ma ten blog).
Post by Paweł Opydo.
Chciałbym się odnieść do kilku akapitów tej radosnej i wulgarnej zarazem twórczości.
„Razem jesteśmy taką nową falą mediów, jeszcze raczkującą, ale zmieniającą rzeczywistość. YouTube zastępuje telewizję, blogi zastępują prasę opinii i tak dalej.„
Zgodzę się wyłącznie z pierwszą częścią, ale przed napisaniem drugiej Pan Opydo chyba najpierw uderzył się mocno w głowę. YouTube nie zastąpi telewizji jeszcze przez długi czas – w sumie to nigdy tego nie zrobi. Powodów jest wiele i poświęcę temu osobny wpis – obiecuję. Blogi, zwłaszcza takie jak Zombie Samuraj czy Kominek, nie zastąpią rzetelnej informacji i tekstów napisanych przez doświadczonych i ogarniętych w temacie dziennikarzy. Wyżej wymienione blogi swoimi treściami mają bliżej do tabloidów takich jak Fakt czy SE, niż do Gazety Dziennika Prawnego, Newsweeka czy Forbesa. Są też czytane przez mniej wymagającą grupę internautów, którzy wraz z wiekiem będą przechodzić do „prasy opinii”.
„NAPIERDALAMY SIĘ MIĘDZY SOBĄ. Kłócimy kto ma większego wirtualnego siusiaka, czy lepsze są subskrypcje na YT czy UU w GA. Jeszcze nam rączki nie urosły takie, żeby samodzielnie wyjść z piaskownicy, ale już potrafimy złapać grabki i bić się nawzajem.„
Może ze swoimi 2500 odwiedzinami miesięcznie jestem za mały, żeby grać w wyższej lidze, ale nie zauważyłem napierdalania się między blogerami. To, że powstają zestawienia kto ma większy zasięg, więcej subów to naturalna kolej rzeczy – ludzie lubią rankingi, chcą wiedzieć kto ma więcej. Taka kolej rzeczy Panie Opydo i z tego żyje Hash.fm i inne narzędzia do monitoringu zaangażowania w mediach społecznościowych. Jeśli Pana ktoś bije to proszę dać znać – zajmiemy się tą osobą 😉
„W Polsce jest 20 milionów internautów a co chwilę trafiam na jakieś pierdololo w stylu „blogerzy kontra YouTube”, „YouTuberzy kontra vlogerzy” (pojebało?!).„
Tutaj zaczyna się zabawa. Odnośnie treści wideo – będą one zastępowały treści pisane, zwłaszcza w takiej kategorii jak rozrywka (do tej kategorii trzeba wpisać też Pana Pawła). To, że Zombie Samuraj jest treścią pisaną, a nie wideo to nie nasza wina, więc proszę na nas nie krzyczeć. Ja też wolę obejrzeć nowe wideo od Abstrachuje niż czytać „pseudorozrywkowe opinie” na blogach. Dla marek (czyli źródła utrzymania blogerów i vlogerów) treści wideo są też bardziej atrakcyjne ponieważ bliżej im do mediów tradycyjnych takich jak telewizja. Przykład? Radek Kotarski i kampania z Millennium. Nie widzę tutaj konfliktu tylko ból dupy o to, że samemu się nie kręci vloga.
„Portale są CODZIENNIE odwiedzane przez miliony ludzi, telewizja jest codziennie oglądana przez miliony ludzi – a my zamiast konkurować z nimi RAZEM, dzieląc się ze sobą doświadczeniem i wiedzą, bijemy się o jeden okruszek ze stojącego obok tortu.”
Przynajmniej Pan Paweł wie, że zasięgi portali i telewizji liczy się w milionach. Ale dlaczego od razu trzeba konkurować z mediami tradycyjnymi i portalami, które są odbiciem prasy? Widzę, że nie najada się Pan okruszkami tortu i ma Pan zdecydowanie większe ambicje. Proponuję przestać konkurować z innymi mediami i zacząć robić wartościowy content. Tą drogą poszedł Michał Szafrański i Radek Kotarski i zamiast okruszków dostali po sporym kawałku reklamowego tortu.
„Weźcie się ogarnijcie plis.”
Ta sama prośba z mojej strony do Pana 😉
::
Powyższy wpis, na który i tak zużyłem za dużo klawiatury, pokazuje, trochę na przekór zamierzeniom jego autora, że blogosfera przez ostatni rok zmieniła się na plus. Powoli odpadają hochsztaplerzy piszący o wszystkim i niczym i nie posiadający odrobiny biznesowego ogarnięcia. Niektórzy jeszcze walczą, narzekają oraz mają ból dupy widząc pięciocyfrowe kwoty przy nazwiskach innych kolegów po fachu.
Zyskaliście dużo, bo jako pierwsi zdobyliście blogosferę, jednak teraz ona się zmieniła i inni lepiej się dostosowali do nowej rzeczywistości. Jeśli chcecie zostać w grze, musicie również to zrobić co będzie się wiązało z pokazaniem swoich twarzy przed kamerą.
::
Przy okazji zapraszam do wpisu z 23 grudnia 2013 roku pt. „Blogosfera 2014„, w którym udało mi się przewidzieć sukces Wardęgi i kilka innych faktów.
::
Photo by Stuart Miles