Już za miesiąc odbędzie się finał imprezy, która jest szansą dla wielu blogerów. Szansą na zaistnienie, pokazanie siebie czy zdobycie nowych znajomości. Jednak ma ona wielu przeciwników, którym nie podoba się system głosowania za pomocą SMSów na blogi w poszczególnych kategoriach. Im wszystkim mówię: jesteście śmieszni.
Po pierwsze. Jest to dziewiąta edycja tej imprezy, więc gdy startowała, to większość z hejterów nawet nie wiedziała wtedy czym jest blog. Trochę pokory przed inicjatywą, która od lat wspiera polską blogosferę.
Po drugie. Co Was boli w głosowaniu za pomocą SMS? Zysk idzie na szczytny cel, a nie do kieszeni Onetu. Zdobycie największej liczby głosów nie gwarantuje wygranej ponieważ o niej decyduje jury. Ja to widzę w ten sposób: jeśli tworzysz wartościową treść, którą chętnie czytają Twoi czytelnicy to nie będą mieli problemu z wysłaniem raz do roku SMSa w ramach podziękowania za Twoją ciężką pracę. No chyba, że się boisz 😛 Głupio wyjdzie jak przy kilkudziesięciu tysiącach odwiedzin miesięcznie dostaniesz maksymalnie 5 głosów…
Jeśli w 2013 roku stworzyłeś wokół swojego bloga społeczność, która się żywo angażuje w Twoje treści to nie powinieneś się obawiać. I gwarantuję Ci, że zbierzesz więcej głosów niż osoby, które oszukują i sztucznie nabijają sobie głosy.
::
W sumie to cieszę się, że ci „najbardziej branżowi” wypięli się na Blog Roku. Dzięki temu zrobili miejsce dla innych. Powiew świeżości mile widziany.
::
Magazyn Brief, podobnie jak w zeszłym roku, objął patronatem imprezę. Cieszę się, że z redakcją będę miał możliwość wybrania jednego bloga i przyznania mu specjalnej nagrody. Mam nadzieję, że uda nam się odkopać jakąś perełkę 🙂