4 błędy, które marketerzy popełnią w 2018 roku

pexels-photo-266185.jpeg

Nowy rok 2018 zapowiada się dla branży reklamowej i mediowej bardzo ciekawie. Zmiany i wyzwania, które przed nami staną, będą wymuszały ponowne przemyślenie strategii i być może wejście w bardzo niestandardowe działania czy kanały. Jak w tym wszystkim odnajdzie się marketer? Na pewno nie uniknie błędów, za które ciężko będzie mieć do niego żal. Oto lista tych, które moim zdaniem będą powtarzane najczęściej.

Brak optymalizacji ścieżek zakupowych

Pomimo coraz bardziej zaawansowanych narzędzi analitycznych czy modeli atrybucji marketerzy ciągle nie będą „po bożemu” układali ścieżek zakupowych na podstawie punktów stycznych (touchpointów). Chodzi o to, aby testować różnej długości ścieżki przy różnych budżetach przeznaczonych na poszczególne touchpointy.

Musisz sobie zadać następujące, przykładowe pytania:

– Czy ścieżka zakupowa składająca się z 4 punktów stycznych będzie przy Twoim budżecie bardziej skuteczna od tej z 6 touchpointami?

– Czy w trzecim kwartale nie spróbować części budżetów z touchpointów online’owych nie skierować w offline’owe? W końcu to wakacje i konsumenci chętniej niż w innych miesiącach spędzają czas poza domem.

– Który z touchpointów jest najważniejszy na ścieżce zakupowej?

– Który model atrybucji daje rzetelniejsze informacje na temat zachowań konsumenckich: first click czy last click?

Takich pytań można postawić dziesiątki. Zachęcam marketerów do przygotowania 4 różnych ścieżek zakupowych (po jednej na każdy kwartał) i wyciągnięcie za rok wniosków. Czasami trzeba zrobić krok wstecz, aby zrobić dwa kroki do przodu.

Wiara w technologie, a marketing w internecie

Zautomatyzowane modele sprzedaży reklam są coraz skuteczniejsze. Rynek polski też chętniej z nich korzysta. Nic dziwnego! Dzięki nim znacząco zwiększa się sprzedaż oraz zaangażowanie konsumentów.

No właśnie. Musisz pamiętać, że na końcu to w głowie konsumenta zapada decyzja, który produkt kupić, z której usługi skorzystać. I czy tego chcesz czy nie, to emocje i nastrój konsumenta wpływają na to co wyląduje w jego koszyku.

Dlatego też obawiam się, że wielu marketerów zbytnio zaufa technologii zapominając o kreatywności przekazu i emocji jakie ze sobą niesie. Pamiętaj, że nawet najlepiej ustawiona kampania na Facebooku czy w Google’u nie przyniesie Ci dobrych stawek, gdy to co reklamujesz, po prostu nie jest ciekawe (nie wzbudza emocji).

A emocje są jak tłuszcz. Tłuszcz w potrawach jest nośnikiem smaku, w reklamie emocje pomagają zapamiętywać przekaz kierowany do konsumenta.

Trendy w social media na 2018 >> kliknij i przeczytaj

Sidła zastawione przez demagogów

Na rynku marketingu i reklamy aż roi się od różnego rodzaju szkoleń, zwłaszcza tych skupionych na mediach społecznościowych. Niestety wiele z nich jest wątpliwej jakości. Pomimo dobrze wyglądającej strony online, uśmiechniętej buzi prowadzącego i świadczącego usługę, nie zawsze szkolenia są dobre. Dlaczego?

Otóż ci co chwalą się dziesiątkami przeprowadzonych szkoleń bardzo często nie są praktykami w swojej dziedzinie. Oczywiście bardzo ładnie i ciekawie mówią, jednak są kimś komu bliżej mówcy motywacyjnemu niż specjaliście. Powtarzają komunały przeczytane na angielskojęzycznych serwisach, bez przetestowania ich w praktyce.

Nic dziwnego, że młody, niedoświadczony marketer się na to nabiera! Dlatego uczulam Cię, żebyś zasięgnął opinii na temat różnego rodzaju szkoleń zanim się na nie zdecydujesz. Jeśli pytasz na Facebooku to sprawdź czy pozytywna opinia nie pochodzi od… znajomego osoby, która takie szkolenie oferuje.

W tym roku, wraz z dwójką doświadczonych praktyków, postaramy się poprawić ofertę szkoleń na rynku. Szczegóły już wkrótce 😉

Kiedy publikować na Facebooku, Twitterze i Instagramie? >> przeczytaj

Rób tak, żeby podobało się prezesowi
Bądźmy szczerzy, większość marketerów w Polsce nie ma swobody działania. Niezależnie od wielkości firmy, w której pracują, muszą mieć wszelkie działania marketingowe czy promocyjne zaklepane przez prezesa. Oczywiście prezes ma zawsze racje, nawet wtedy gdy na marketingu zna się tak samo jak ja na mieszankach paliw lotniczych czy rosyjskim balecie.

Marketer, zwłaszcza ten młody, nie postawi się prezesowi aby nie podpaść i nie stracić pracy. Dlatego zgadza się na wszystko by potem w zaciszu swojego biurka pracować po 12 godzin dziennie ratując wyniki i… swoją posadę.

Marketing i reklama są ultra ważne w każdej firmie. Niestety zarządy, w których takowy specjalista zasiada, są ciągle w Polsce wyjątkami.

O autorze

Pracę z mediami społecznościowymi rozpocząłem w 2010 roku w agencji Ogilvy Interactive. Kolejne doświadczenie zdobywałem jako dyr. ds. mediów internetowych w magazynie branżowym Brief oraz product manager w Grupie Onet-RAS oraz social media manager w Edipresse Polska.  Czytaj więcej >

POLULARNE WPISY

Zobacz również na moje szkolenia

DODAJ KOMENTARZ