Jakich postów nie zamieszczać na Facebooku i Instagramie?

adult-art-conceptual-278312

Na temat najbardziej angażujących postów w social media napisano już wiele. Czas zatem omówić jaki content nie jest mile widziany przez naszych fanów i followersów na Facebooku oraz Instagramie. Poniżej znajdziesz zestawienie treści/postów, których powinieneś unikać.

 

Na początku zastanówmy się jakie są główne powody tego, że zamieszczamy złe i nieskuteczne posty. Po pierwsze brak nam kreatywności i pomysłu. Jednak czujemy presję, że musimy coś zamieścić tylko po to, żeby nie stracić miejsca w algorytmie wyświetlania treści i pozostać w kontakcie z fanami. Po drugie na siłę chcemy zbudować duże zaangażowanie i chwytami się każdego możliwego sposobu na jego zdobycie. Konkurencja tylko czeka na nasze potknięcie, żeby przeskoczyć nas w nowym raporcie Sotrendera. Po trzecie bo klient, który nam płaci, chce właśnie takie posty, ponieważ są zgodne z jego wizją marki (niekoniecznie to zdanie podzielają jego konsumenci). W tym przypadku możemy tylko delikatnie „negocjować”, by na koniec miesiąca i tak tłumaczyć się z wyników 😉

Posty wiralowe

Ja wiem, że śmieszne wideo z kotkiem nabije Ci dużo reakcji. Jednak gdy prowadzisz fan page o rynnach albo sklepu warzywnego to nijak ten biedny kot będzie pasował do Twoich treści. Prawdopodobnie zbierze duże zaangażowanie, ale też zirytuje sporą liczbę fanów i followersów co poskutkuje cofnięciem subskrypcji przez wielu z nich. Musisz pamiętać, aby treści były powiązane z działalnością jaką prowadzisz. Nie zamieszczaj czegoś tylko dlatego, że dobrze się klika tu i ówdzie.

Dotyczy to również świąt typu „dzień kota”, „dzień pocałunku” itp. Nie staraj się na siłę robić contentu i łączyć go ze swoją marką. Wszystko powinno wyjść naturalnie.

Jak stworzyć viral content?

Odrzuć politykę i religię

Wśród użytkowników serwisów społecznościowych znajdziesz wyznawców wszystkich religii, zwolenników każdej partii politycznej czy ruchu społecznego. Te trzy tematy, jeśli chodzi o wywoływanie zaangażowania, są bezsprzecznie w czubie społecznościowej listy. Na Twoje nieszczęście masz klientów z każdej frakcji. Dlatego też, jeśli nie chcesz stracić części przychodów, nie powinieneś wypowiadać się na wyżej podane tematy. Nawet jeśli jesteś całym sercem za jakąś sprawą społeczną czy partią polityczną. Może to doprowadzić do utraty klientów, którzy myślą innymi kategoriami niż Ty. W skrajnych przypadkach ich rozczarowanie będzie tak wielkie, że postanowią bardzo uprzykrzyć Ci życie niskimi ocenami, negatywnymi komentarzami w różnych miejscach internetu. Zdarzają się również „nagonki” i zorganizowane akcje na „przeciwników jedynej słusznej sprawy”. Sam stałem się celem pewien czas temu, więc nie polecam…

Wrzucić byle co, aby było

Bardzo często zamieszczamy treści, które robimy na siłę. Nie jestem hipokrytą i bez bicia przyznaje się, że sam też takie posty publikowałem.

Lepiej wstrzymać się z publikacją danej treści i dłużej nad nią popracować, aby była lepszej jakości. Szczególną uwagę zwróć na:

– błędy ortograficzne

– sferę wizualną

– godzinę publikacji

W newsfeedach użytkowników ląduje (nawet po przefiltrowaniu) olbrzymia liczba treści. Dlatego też nie mają oni oporu z usuwaniem tych kont, które dostarczają content niedopracowany i po prostu brzydki. Pracując też przez kilka lat w mediach cyfrowych wiem, że jedna dopracowana i ciekawa treść potrafi wygenerować tyle ruchu na stronę i zaangażowania niż 5-10 treści zrobionych „na alibi”.

Okoniem stoją fan page, które są oparte o memy. Brzydota treści, które zamieszczają jest tam jak najbardziej akceptowalna, wręcz pożądana. Jednak Ty prowadząc działania komunikacyjne czy sprzedażowe dla danej marki powinieneś unikać tego rodzaju treści. Ewentualnie możesz skorzystać z ich pomysłowości i przerobić na bardziej przyjazną oku formę.

Zbyt dużo treści promocyjnej

Media społecznościowe służą do śledzenia znajomych, poszukiwania rozrywki i nakarmienia swojego ego oraz dobrostanu psychicznego dużą ilością polubień czy followersów. To nie katalog produktów, który przeglądamy z takimi samymi wypiekami na twarzy co nowy katalog Ikei.

Social media i treści, które zamieszczasz mają wzbudzać emocje, dawać rozrywkę, intrygować. Dzięki temu budujesz rozpoznawalność marki, angażujesz użytkowników. Dopiero gdy już ten cel osiągniesz możesz zacząć myśleć o sprzedaży czy chociażby zbieraniu leadów. I będziesz to robił nie za pomocą wpisów organicznych w stylu „kup Pan cegłę”, ale reklam skierowanych do niestandardowych grup odbiorców takich jak „użytkownicy, którzy zareagowali z treściami strony” i wykorzystując lookalike audience.

korzystanie z social media

 

Kłamstwo ma krótkie nogi

Tytuł linku czy tekstu oraz opis wideo to obietnica składana użytkownikom. Jeśli będziesz ją łamał to stracisz ich zaufanie (a pamiętaj, że zdobycie nowego klienta jest 6x droższe niż wykorzystanie obecnego). Każdy content, który zamieszczasz, musi być odpowiednio opisany i informować fana co zobaczy po kliknięciu w link lub przycisku play.

Clickbaitowe tytuły sensacyjnych stron WWW dalej działają i generują ruch. Nawet pomimo tego, że Facebook w ostatnim roku bardzo mocno ograniczył ich zasięg. Musisz jednak pamiętać, że to nie mechanizm serwisu je napędza, ale zwykła ludzka ciekawość i podążanie za sensacją. Dlatego nie stosuj tytułów w stylu „Dodaj ten magiczny składnik do sałatki, a Twoja teściowa Cię pokocha” albo „Ten prosty trik pozwoli Ci zwiększyć zaangażowanie na Facebooku o 200 proc.”. No chyba, że rzeczywiście udało Ci się odkryć coś przełomowego, za co odbiorcy będą Ci dziękować.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku używania hashtagów. Jedną z podstawowych zasad jest wykorzystywanie wyłącznie tych, które nawiązują do treści. Więc do zdjęcia swojej stylizacji na wieczór nie dodajesz #foodporn czy #catsofinstagram.

Materiały wideo starej szkoły

Chodzi o content wideo, który nie angażuje w pierwszych 3 sekundach. Niestety w Polsce treści wideo zamieszczane na Facebooku czy Instagramie są mocno niedopracowane. Nie szanują czasu jaki poświęcają im odbiorcy. Więcej na ten temat przeczytasz w materiale, do którego linkuje poniżej i zachęcam Cię do kliknięcia.

Facebook video: jak tworzyć, aby angażowało odbiorców?

Strategia social media: o tych działaniach zapomnij w 2019 roku

O autorze

Pracę z mediami społecznościowymi rozpocząłem w 2010 roku w agencji Ogilvy Interactive. Kolejne doświadczenie zdobywałem jako dyr. ds. mediów internetowych w magazynie branżowym Brief oraz product manager w Grupie Onet-RAS oraz social media manager w Edipresse Polska.  Czytaj więcej >

POLULARNE WPISY

Zobacz również na moje szkolenia

DODAJ KOMENTARZ