Sprężyna – zdecydowanie temat ostatnich dni w branży marketingowo-reklamowej. Oczywiście swoją popularność zawdzięcza kontrowersjom, które wywołuje. Jednak dopiero teraz zdecydowałem się zabrać głos w sprawie sprężyny, ponieważ nie chciałem tego robić bez wysłuchania wszystkich stron.
Temat jest poważny. Dlatego też chciałbym na wstępie zaznaczyć, że mojej opinii nie należy łączyć z moim miejscem pracy, czyli polityką i linią programową magazynu „Brief”.
Logo dla Polski w formie sprężyny?
Koncepcja przedstawiona przez świętej pamięci Wally’iego Olinsa jest ciekawa. Kupuję historię kreatywnego napięcia, które drzemie w Polakach. Widać to po rosnącej ilości startupów, które osiągają sukces, przedsiębiorstw technologicznych czy innowacyjnych pomysłów znad Wisły.
Nie znam się na designie i być może nie powinienem się wypowiadać, ale zaproponowane logotypy najzwyczajniej mi się nie podobają. W ogóle dla mnie jest nieporozumieniem dlaczego wyboru można dokonywać spośród trzech, bardzo podobnych do siebie propozycji. Moim zdaniem jest to nie w porządku wobec głosujących. To tak samo jakby skazanemu na śmierć dać do wyboru trzy różne trucizny. A może wolałby strzał w tył głowy albo sznur?
Za czyje pieniądze?
Jako Polacy uwielbiamy wręcz patrzeć w portfele innych doszukując się w nich pieniędzy, które powinny być w naszych kieszeniach. Większość z nas ucieka od podatków jak od ognia, ale głośno krzyczy, gdy te są źle wydawane przez Państwo. Sprężyna nikomu złotówek z portfeli nie zabrała. Poza tym jest o wiele więcej, istotniejszych kwestii, którym należy się przyjrzeć.
Sprężyna pojawi się na…
I to jest największy problem! Co nam po logotypie skoro nie będzie dla niego nośników? I to nie byle jakich, tylko takich w postaci produktów, które są cenione poza naszymi granicami. Nie mamy w Polsce marek takich jak BMW, Zara czy Ikea. Naszą szansą są okna (Oknoplast, Fakro, Drutex), meble, pociągi i kosmetyki (Inglot, Eris). Porównując sytuację do piłki nożnej – wszyscy muszą stosować pressing (umieszczać sprężynkę na swoich produktach), aby taktyka przyniosła oczekiwane rezultaty.
Przy okazji należy wymienić co nie jest dobrym nośnikiem dla logo kraju: billboard, ulotki, koszulki w sklepie z pamiątkami na lotnisku (do tych sklepów jeszcze wrócę za chwilę).
Jeden zamiast wszystkich, wszystkie zamiast jednego
Okazuje się, że mamy słabość do logotypów! Jakoś ten branding nam leży na sercu… albo jest najprostszą rzeczą, którą można zrobić na alibi. Poniżej kilka logotypów, które dla naszego kraju wyprodukowały różne instytucje:
Kolejna jest sprężyna. I powiedzcie mi gdzie, do cholery, jest tu spójność wizerunkowa? Pomijam fakt, że robiąc logotyp przeznaczony poza nasze granice słowo Polska powinno być zastąpione równie pięknym słowem Poland.
Postawcie się w miejscu osoby, która o Polsce za dużo nie wie. Z czym ma kojarzyć ten kraj? Z latawcem, hashtagiem, sprężyną, serduszkiem czy orłem? Wróćmy na chwilę jeszcze do sklepów z pamiątkami na lotniskach. Może wydawać się to śmieszne, ale są genialnym insightem na temat tego co ma potencjał bycia znakiem danego kraju! W Dublinie mamy koniczynkę i Guinnessa, w Hiszpanii byka oraz pamiątki brandowane Realem Madryt i Barceloną. I właśnie takie symbole podróżujący inwestorzy czy biznesmeni zabiorą ze sobą do domu i biura. Z Okęcia przywiozą orła w koronie, a nie sprężynkę.
Brak edukacji największym problemem
Tutaj chyba jest pies pogrzebany, bo nagle dostajemy trzy podobne do siebie logotypy i mamy na nie głosować. Nic dziwnego, że większość społeczeństwa się buntuje. Niestety tak poważne przedsięwzięcie powinno być lepiej i wcześniej komunikowane, element konsultacji społecznych nie powinien się ograniczać tylko do głosowania.
Z przykrością też stwierdzam, że również prezentacja promująca nowy logotyp dla Polski nie powala. Wygląda jak robiona wieczór wcześniej na laptopie w pociągu. Nie chwaląc się, ale podobne robiłem zaczynając pracę w pierwszej agencji reklamowej kilkanaście lat temu. Mając poparcie tylu agencji reklamowych i kreatywnych, prezentacja powinna urywać dupę, powinna być dziełem sztuki samym w sobie. Jakieś wyczesane animacje też można było przygotować. Nie wierzę, że nie było na to czasu, ani zasobów…
Zresztą ściągnijcie i oceńcie sami. Przy okazji – link do strony głosowania i projektu.
Podjeli wyzwanie
Rozpisałem się, więc czas powoli szukać pozytywnych aspektów. I widzę takowy, który być może jest większy, niż wszystkie braki i niedociągnięcia razem wzięte. Chodzi o to, że biznes w Polsce, przy wsparciu branży reklamowo-marketingowej wyszedł nie tylko z inicjatywą, ale również z konkretnymi działaniami. Już myślałem, że takiego momentu się nie doczekam, a tu proszę – przyjemna niespodzianka.
Być może ta inicjatywa jeszcze silniej zaktywizuje polskie marki i biznes do działania. Do budowy Polski, jako kraju silnego nie ze względu na swoją smutną historię, ale bieżące działania, marki czy produkty.
Kibicuję inicjatywie i pomimo tego, że logo nie przypadło mi do gustu będę szczęśliwy jeśli pojawi się na polskich produktach za granicą oraz będzie rozpoznawane i kojarzone z naszym krajem przez obcokrajowców.
::
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym na koniec nie zamieścił kilku przeróbek sprężyny i związanych z nią memów 😉